Ernest Wilimowski nazot w Hajdukach


Ernest Otton Pradella/Wilimowski wirtuoz fusbalu mówiący o sobie nie jestem ani Niemcem ani Polakiem jestem Górnoślązakiem. Jak powiedziała jego córka ” Śląsk i fusball były dla niego najważniejsze ” . Najlepszy piłkarz Ruchu Wielkie Hajduki doceniony przez kibiców chorzowskiego Ruchu ! Mimo że przez lata o Wilimowskim głośno się nie mówiło, pozostał w pamięci śląskich kibiców. Gerard Cieślik powiedział kiedyś , że „Ezi” był najlepszym piłkarzem, jakiego widział. Kazimierz Górski specjalnie przyjeżdżał na Śląsk, żeby tylko ujrzeć go w akcji. Był ulubieńcem kibiców na Śląsku niekoniecznie tak było w Warszawie Według oficjalnej wersji przez ” złe prowadzenie ” Ernest nie dostaje powołania do kadry na igrzyska w 1936 r. w Berlinie. W rzeczywistości chodzi jednak o konflikt między Ruchem a Polskim Związkiem Piłki Nożnej. PZPN nie podoba się, że Ślązacy z Ruchu zdominowali piłkarską ligę: wygrywają ją w latach 1933, 1934, 1935, 1936, 1938. W 1939 r. też pewnie by wygrali, ale wojna uniemożliwiła dokończenie sezonu. O to, że nie zostali mistrzami rok po olimpiadzie, podobno zadbał PZPN. Ezi po meczu, w którym strzela sześć goli, mówi dziennikarzom: „Napiszcie, że tak gra alkoholik, niech to dotrze do Warszawy”.
Dziś to piłkarz legenda ! sam do konca życia miał świadomość tego, że był taki okres czasu kiedy był najlepszym piłkarzem na świecie, nie każdy strzela cztery bramki Brazyli w oficjalnym meczu !
Mural skończony gratulacje dla kibiców Ruchu Ezi nazot je w Hajdukach !

Posted in Bez kategorii and tagged , .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *