Rondo ” Pamięci ofiar obozu Świętochłowice ” Zgoda „

Szanowny Panie Prezydencie,

W imieniu chorzowskiego koła Ruchu Autonomii Śląska zwracam się do Pana z wnioskiem
o rozpatrzenie propozycji nadania nazwy rondu zlokalizowanemu przy zbiegu ulic Nomiarki
i Żołnierskiej (od strony Świętochłowic). Proponujemy nazwę „Ofiar obozu Świętochłowice Zgoda”, która nawiązuje do zlokalizowanego w Świętochłowicach obozu, gdzie już po zakończeniu wojny,
według naszych ustaleń, życie straciło około 200 mieszkańców obecnego Chorzowa.

Uzasadnienie.
W tym roku przypada 75 rocznica zakończenia drugiej wojny światowej. W naszym mieście do dziś nie ma miejsca, w którym można by uczcić pamięć tych Ślązaków, którzy stracili życie w wyniku prześladowań w tamtym czasie. Nadanie proponowanej nazwy będzie przypominać nie tylko mieszkańcom Chorzowa i Świętochłowic, ale wszystkim przejeżdżającym, o tym co wówczas działo się na pobliskiej „ Zgodzie”.
Mamy też nadzieje , że w mieście w którym dba się o pamięć historyczną wkrótce pojawi się miejsce, gdzie kwiaty będą mogli złożyć krewni osób zamordowanych, represjonowanych, deportowanych czy zwyczajnie wyrzuconych wówczas ze swoich mieszkań na terenie Chorzowa. Jako dobry przykład upamiętnienia ofiar tamtych niespokojnych czasów można przywołać inicjatywę władz Rybnika, które właśnie w lutym 2020 zdecydowały się na budowę pomnika upamiętniającego „Tragedię Górnośląską”. Wierzymy, że i w naszym mieście mógłby się pojawić taki pomnik. Jako stowarzyszenie dbające
o pamięć historyczną jesteśmy gotowi włączyć się w projekt jego powstania na każdym etapie.
Licząc na pozytywną odpowiedź, w załączeniu przesyłam krótki opis „Tragedii Górnośląskiej 1945”, która nie ominęła i naszego miasta. Wierzymy, że warto upamiętniać ofiary nieludzkich praktyk reżimów totalitarnych tak z uwagi na dług pamięci, jaki jesteśmy im winni, jak i w charakterze przestrogi, aby nic takiego już więcej się nie powtórzyło.
Z wyrazami szacunku,

Zarząd chorzowskiego koła
Ruch Autonomii Śląska,

TRAGEDIA GÓRNOŚLĄSKA 1945

Rok 1945 to zakończenie okrutnej, nieludzkiej drugiej wojny światowej. Radość nie zawsze jest jednak jedynym uczuciem żywionym przez uczestników tych dramatycznych wydarzeń; nie dotyczy ona też wszystkich. Mieszkańcy Śląska mają dopiero się przekonać co znaczy odpowiedzialność zbiorowa.
W jeszcze do niedawna niemieckich obozach koncentracyjnych pojawili się nowi zarządzający.
Według katowickiego oddziału IPN po zakończeniu wojny na terenie Śląska funkcjonowało co najmniej 200 obozów administrowanych przez nowe komunistyczne polskie władze. Oprawcy w obozach posługiwali się językiem polskim, mieli biało czerwone opaski na ramieniu. Nowa władza ich legitymizowała, wykorzystując urazy wojennej traumy, a nierzadko zwyczajnie licząc na danie upustu najniższym, prymitywnym instynktom. Realizowana z rozmachem wizja jednolitej narodowo Polski dotyczyła nie tylko naszego regionu, wyniszczano też inne mniejszości i społeczności regionalne: Łemków, Mazurów, Kaszubów. Na Górnym Śląsku nie było to takie proste ponieważ przemysł potrzebował rąk do pracy i fachowców, którzy mogli by pracować w hutach i kopalniach. Skala i tak porażała – wymienione powyżej 200 to bardzo ostrożna liczba.
Jak można było się znaleźć w takim obozie? Nierzadko poprzez donos sąsiada, któremu podobało się czyjeś mieszkanie. Albo było się właścicielem kamienicy lub jakiegoś zakładu, który wpadł w oko napływającym na Górny Śląsk, nierzadko zwykłym szabrownikom. Wystarczyło zrobić donos aby właściciel znalazł się w obozie, a jego rodzina, w tym kobiety i dzieci, w piwnicy budynku (przykład
z chorzowskiej ulicy Truchana). Cały ten proceder regulował dokument z dnia 28 lutego 1945 roku, w którym można m.in. przeczytać: „Sąd grodzki orzeka postanowieniem, w którym w razie uwzględnienia wniosku [o rehabilitację], że wnioskodawca posiada pełnię praw obywatelskich i nakazuje zwolnienie jego majątku spod zajęcia, dozoru i zarządu, w razie zaś odrzucenia wniosku postanawia: umieszczenie wnioskodawcy na czas nieoznaczony w miejscu odosobnienia (obozie), poddanie go przymusowej pracy, utratę na zawsze praw publicznych oraz obywatelskich praw honorowych tudzież przepadek całego mienia. Sąd może ponadto postanowić przepadek mienia, żyjących z wnioskodawcą bliskich członków rodziny. Jak możemy przeczytać na stronach IPN Przy kierowaniu do obozu stosowano bowiem dosyć niejasne kryteria i jednym z powodów były z pewnością względy materialne, czyli chęć zagarnięcia majątku osoby osadzonej w obozie. Wiele osób zamknięto w obozie jedynie dlatego, że nie posiadały przy sobie dokumentów tożsamości.
Spośród wszystkich obozów, najgorszą sławą cieszyły się dwa: w Łambinowicach koło Niemodlina i „Zgoda” w Świętochłowicach.
Tym pierwszym, między majem 1945 a październikiem 1946, kierował Czesław Gęborski, urodzony 1924 w Dąbrowie Górniczej funkcjonariusz polskiego aparatu bezpieczeństwa, Poddawał więźniów śmiertelnym torturom, pozwalał na wielokrotne gwałty, mordował kobiety w ciąży, bił na miazgę, zastrzelił dwuletnią dziewczynkę składającą kwiaty na grobie matki, odciął piłą nogę choremu nauczycielowi, pozwolił, aby strażnik przejechał ciężarówką po głowie osadzonego. A przede wszystkim – podpalił barak i pod pretekstem tłumienia buntu osobiście zastrzelił 48 osób. Oskarżony o zbrodnie zmarł w trakcie procesu 2006 roku w wieku 82 lat.
Obozem na świętochłowickiej „ Zgodzie” kierował Salomon Morel, urodzony w 1919 w Grabowie, funkcjonariusz polskiego aparatu bezpieczeństwa. Morderca, sadysta, bestia w ludzkiej skórze. Zmuszał członków rodzin do wzajemnego katowania, kanibalizmu. Osobiście zatłukł kilkanaście osób nogą od krzesła. Dla zabawy kazał układać piramidy z ludzi, który kładli się jeden na drugim Ci na samym dole umierali w męczarniach. Morel w 1964 roku obronił pracę magisterską pod tytułem „Praca więźniów i jej znaczenie”. W 1996 postawiono mu zarzut ludobójstwa. Zmarł w 2007 roku w Izraelu, którego to władze odmówiły ekstradycji. Do końca życia cieszył się polską wysoką emeryturą.
Obozy, obok wywózek śląskich górników do ZSRR, deportacji, wysiedleń, ale też zwykłych rabunków
i niegodziwości, na lata naznaczyły wielu mieszkańców naszego regionu. Dziś stajemy przed wyzwaniem rozważnego upamiętnienia wszystkich ofiar „Tragedii Górnośląskiej”. Mamy też szansę przestrzec przyszłe pokolenia – pamiętajmy o tym co było, abyśmy nigdy – my, ani nasze dzieci i wnuki, nie musieli doświadczać podobnych zdarzeń.

Rocznica urodzin Franza Waxmanna


Czy wiesz o tym , że ? 24 grudnia 1906 roku w Królewskiej Hucie ( Königshütte ) przy ulicy 11 listopada w niemiecko – śląskiej rodzinie na świat przyszedł Franz Waschmann. Człowiek związany również z innymi górnośląskimi miastami Tworogiem, Opolem z którego przeprowadził się do Berlina następnie do Drezna. Fascynowała go muzyka jednak nie udało mu się zostać dyplomowanym muzykiem. Jako trzydziestolatek trafił do Nowego Jorku gdzie rozpoczął swoją przygodę z dużymi amerykańskimi wytwórniami filmowymi.
Dzisiaj znany albo i nie znany jest jako Franz Waxmann autor muzyki filmowej do ponad 150 filmów, otrzymał 12 nominacji do Oskara i zdobył dwie statuetki. Najbardziej znane filmy, do których napisał muzykę do min „ Doktor Jekyll i pan Hyde „ „Narzeczona Frankensteina ” „ Decydująca noc „ . Oscarowe „ Bulwar zachodzącego słońca” i „ Miejsca pod słońcem” . Czy mój ulubiony film Alfreda Hitchcocka „ Okno na podwórze „
Historia Górnego Śląska nie zaczyna się 1919 czy 1920 czy 1921 jak by tego niektórzy chcieli. Tylko od nas zależy czy nasze dzieci i wnuki poznają ciekawą historię naszego regionu i ciekawych ludzi związanych z Górnym Śląskiem. Przykre to ale na dziesięć osób z Chorzowa zapytanych o tego wybitnego kompozytora tylko jedna wiedziała o kim mowa.
Krzysztof Szulc

Wybory w chorzowskim kole RAŚ


W najbliższy wtorek to jest 3.12 planowane jest spotkanie sprawozdawczo wyborcze w chorzowskim kole Ruchu Autonomii Śląska. Już nowy zarząd zajmie stanowisko w sprawach dotyczących sytuacji w mieście między innymi ” budowy stadionu ” nasi członkowie i sympatycy ale i przeciwnicy wytykają nam opieszałość więc zapraszamy na godzinę 17:00 do restauracji Metamorfoza do MaRcela coby pogodać o przyszłości RAŚ w Chorzowie. Około godziny 18:00 rozpocznie się część zamknięta związana z wyborami władz koła. Zapraszamy.

Ernest Wilimowski nazot w Hajdukach


Ernest Otton Pradella/Wilimowski wirtuoz fusbalu mówiący o sobie nie jestem ani Niemcem ani Polakiem jestem Górnoślązakiem. Jak powiedziała jego córka ” Śląsk i fusball były dla niego najważniejsze ” . Najlepszy piłkarz Ruchu Wielkie Hajduki doceniony przez kibiców chorzowskiego Ruchu ! Mimo że przez lata o Wilimowskim głośno się nie mówiło, pozostał w pamięci śląskich kibiców. Gerard Cieślik powiedział kiedyś , że „Ezi” był najlepszym piłkarzem, jakiego widział. Kazimierz Górski specjalnie przyjeżdżał na Śląsk, żeby tylko ujrzeć go w akcji. Był ulubieńcem kibiców na Śląsku niekoniecznie tak było w Warszawie Według oficjalnej wersji przez ” złe prowadzenie ” Ernest nie dostaje powołania do kadry na igrzyska w 1936 r. w Berlinie. W rzeczywistości chodzi jednak o konflikt między Ruchem a Polskim Związkiem Piłki Nożnej. PZPN nie podoba się, że Ślązacy z Ruchu zdominowali piłkarską ligę: wygrywają ją w latach 1933, 1934, 1935, 1936, 1938. W 1939 r. też pewnie by wygrali, ale wojna uniemożliwiła dokończenie sezonu. O to, że nie zostali mistrzami rok po olimpiadzie, podobno zadbał PZPN. Ezi po meczu, w którym strzela sześć goli, mówi dziennikarzom: „Napiszcie, że tak gra alkoholik, niech to dotrze do Warszawy”.
Dziś to piłkarz legenda ! sam do konca życia miał świadomość tego, że był taki okres czasu kiedy był najlepszym piłkarzem na świecie, nie każdy strzela cztery bramki Brazyli w oficjalnym meczu !
Mural skończony gratulacje dla kibiców Ruchu Ezi nazot je w Hajdukach !

1 Listopad


Franz Waxmann, Kurt Alder, Fryderyk Wilhelm Reden co łączy te postacie znane na całym świecie ? Otóż drodzy Państwo pierwszy laureat dwóch Oskarów drugi laureat nagrody Nobla z dziedziny Chemii urodzeni w Królewskiej Hucie obecnie Chorzów. Trzeci był twórcą potęgi nie tylko Królewskiej Huty ale i kilku innych miast Górnego Śląska. Dlaczego więc przeciętny Chorzowianin tak niewiele wie o tych wybitnych postaciach ? Może problemem jest właśnie to gdzie się urodzili, gdzie pracowali w wypadku Redena ? Wyobraźmy sobie sytuację taką Waxmann rodzi się w Lublinie , Alder w Przemyślu a Reden nazywa się Redenowski i rodzi się w Krakowie. Gwarantuję , że wszystkie podręczniki szkół podstawowych, średnich mówiły by z dumą o nich. Dzieci miały by obowiązek wymieniać te nazwiska jednym tchem obok Reymonta, Sienkiewicza, Marii Cuire – Skłodowskiej czy Andrzeja Wajdy. Dlaczego więc tak mało wiemy o nich? Nawet mieszkańcy naszego miasta nie wiedzą nic albo prawie nic. Przyczyna jest prosta i wskazana na początku tego teksu oni urodzili się lub pracowali w Królewskiej Hucie na nie polskim wówczas Górnym Śląsku i co chyba jeszcze ważniejsze nie byli Polakami. Czy zastanawiali się kiedyś Państwo nad tym jakie inne miasto w Polsce może się pochwalić „ u nas urodził się noblista i laureat dwóch Oskarów” proszę zadać sobie trochę trudu i sprawdzić ile takich miast w Polsce jest pewnie będziecie zdziwieni.

Nasze miasto nasz Chorzów jest wyjątkowy proszę mi wierzyć, kiedyś nie tak dawno temu na początku XX wieku było bardzo bogate widać to chociażby na widokówkach, które wszyscy teraz podziwiamy. Misternie wykończone elewacje, płaskorzeźby piękne figury zdobiące budynki, dzisiaj już niestety strasznie zaniedbane. Przychodzili tutaj na świat wyjątkowi ludzie i nadal przychodzą, nieżyjący już niestety Ryszard Riedel czy Mirosław Breguła znani w całym kraju frontmeni zespołów Dżem i Universe. Dla nas mieszkańców nie powinno mieć znaczenia pochodzenie, narodowość czy wyznanie. Ludzie, o których piszę powyżej tworzyli i nadal tworzą obraz naszego miasta! mimo , że już ich nie ma z nami nadal mają wpływ na to jak miasto jest postrzegane tu w Polsce, Europie i na całym świecie. Nie powinniśmy mieć kompleksów to my powinniśmy pielęgnować naszą historię nasze dziedzictwo. To my możemy się chwalić , że pochodzimy lub mieszkamy w mieście , które wydało na świat tak wielkich ludzi .

Niestety tak już jest w naszym kraju, że nie możemy liczyć na wsparcie Państwa, które docenia tylko swoich. Przykre to ale jakże prawdziwe. Pamiętajcie więc i mówcie o tym swoim dzieciom, znajomym, rodzinie wszędzie gdzie tylko to możliwe. Jo tak robia godom „urodziyłech się w Chorzowie tam kaj na świat prziszoł Kurt Alder Noblista i Richat Ridel z Dżemu” spróbujcie zoboczycie zaskoczenie i niedowierzanie na twarzach rozmówców.

1 Listopad to taki dzień , w którym można symbolicznym zniczem wspomnieć naszych bliskich i tych , którym pamięć się należy .

Krzysztof Szulc

Mieszkańcy Górnośląskich miast idźcie na Wybory !

Autonomia, decentralizacja , samorządność. Już od prawie trzydziestu lat Ruch Autonomii Śląska próbuje przekazać mieszkańcom regionu zalety płynące z wymienionych rozwiązań. Czy kiedykolwiek my, mieszkańcy Górnego Śląska, dowiedzieliśmy się, jakie wpływy do budżetu Państwa generuje nasze województwo i jaki procent wraca do naszego samorządu? Taka informacja mogłaby niejednego zaskoczyć.

Na początku XX wieku Górny Śląsk należał do najnowocześniejszych i najbogatszych regionów Europy. Wystarczy dzisiaj spojrzeć na pocztówki z naszych miast, piękne kamienice, czyste ulice, ale też i ciężką pracę ludzi, którzy to bogactwo budowali. Co mamy dzisiaj ? Kolejne informacje medialne, że górnośląskie miasta znajdują się w ogonie najbiedniejszych miast Polski. Do tego dochodzi zdewastowane środowisko i fatalny stan służby zdrowia. Czy po prawie 100 latach z bogaczy staliśmy się biedakami?

Spójrzcie na miasteczka pod Lublinem czy Rzeszowem, które kwitną. Co pozostało z niegdysiejszej świetności naszego regionu? Nawet nie wspomnienie. Dziś warto się zastanowić, dlaczego tak się stało i czy zawsze pracowaliśmy na bogactwo innych regionów Polski. Otóż nie. Autonomiczne Województwo Śląskie kwitło. Tangenta (przepływ środków przedstawia grafika) regulowała procent środków idących do Warszawy i koniec! Zasady były jasno określone. Dlaczego obecnie rządzący nagle przypomnieli sobie o naszym regionie? Pan Mateusz „od miski ryżu” wjeżdża na białym koniu i obiecuje miliardy, pod warunkiem, że zagłosujemy na niego. Tylko pytanie, skąd on weźmie te miliardy? Czy to przypadkiem nie jest tak, że my wpierw mu je w postaci podatków oddamy, a on z łaską powie: oddam wam Wasze, ale głosujcie na mnie.

Sytuacja taka nie miała by miejsca gdybyśmy to MY decydowali na co wydajemy nasze pieniądz przecież to MY najlepiej wiemy co jest do zrobienia bo MY tutaj żyjemy MY jesteśmy związani z tą ziemią i tutaj chcemy wychowywać nasze dzieci. Powiedzmy sobie prawdę co człowiek nawet najbardziej nam przychylny może wiedzieć o naszym życiu i o naszych problemach kiedy siedzi za biurkiem w Warszawie ? Pewnie tyle co my wiemy o jego gustach kulinarnych. Samorządność to podstawa rozwoju przykłady w Europie czy za oceanem wyraźnie wskazują na decentralizację. Tyle tylko czy ktoś tam w centrali tak łatwo pozbędzie się kury znoszącej złote jajka? Może faktycznie obecna opozycja doszła do wniosku ( dlaczego tak późno ) że władzą trzeba się dzielić i podstawą do rozwoju Państwa jest rozwój samorządności !!!
Krzysztof Szulc

Deklaracja Śląska

Wczoraj na rynku w Chorzowie została podpisana „Deklaracja Śląska”. Koło chorzowskie Ruchu Autonomii Śląska reprezentował Krzysztof Szulc. Dokument określa zobowiązania dotyczące spraw , które miały i mogły być załatwione już dawno temu. Jak to godajom lepi pozno niż wcale. Poniżej treść Deklaracji.

Deklaracja śląska

Zbliżające się wybory parlamentarne dla Górnego Śląska zyskują dodatkowy wymiar. Próby narzucania społeczeństwu przez rząd jednolitych wzorców patriotyzmu, agresywna i szowinistyczna polityka historyczna oraz dążenie do ograniczenia praw samorządu stwarzają poważne zagrożenia dla śląskiej tożsamości. Przekonani, że śląska tożsamość stanowi wartość wymagającą ochrony, której nie zapewniają w wystarczającym stopniu obecnie obowiązujące przepisy, deklarujemy w kolejnej kadencji parlamentu z determinacją i konsekwencją działać na rzecz:

1) wzmocnienia Górnego Śląska i innych regionów Rzeczypospolitej przez przekazanie im większych kompetencji w zakresie stanowienia prawa lokalnego, bowiem wbrew propagandzie PiS, to samorząd, a nie władze w Warszawie, najskuteczniej rozwiązuje codzienne problemy obywateli;

2) pozostawienia w samorządach całości podatków PIT i CIT celem zapewnienia stabilności finansowej lokalnych i regionalnych wspólnot, zagrożonej nieodpowiedzialną polityką obecnego rządu, przerzucającego na władze gmin i powiatów konsekwencje swych decyzji;

3) uwzględnienia postulatów wnioskodawców zmiany Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, popartej przez ponad sto czterdzieści tysięcy obywateli, a odrzuconej głosami posłów PiS i Kukiz’15 – zachowanie i rozwój śląskiej tożsamości wymagają zapewnienia nauczania śląskiej historii, kultury i języka na wszystkich szczeblach edukacji.

Realizację tych celów uważamy za konieczną dla upodmiotowienia śląskiej społeczności i zapewnienia jej godnego miejsca w nowoczesnym, demokratycznym państwie polskim.